czwartek, 6 marca 2014

Rozdział 33.

Niemal wbiegłam do domu Nialla chcąc jak najszybciej uciec od mrozu panującego na zewnątrz. Zdjęłam buty, płaszcz, czapkę i szalik, po czym weszłam głębiej do salonu. Odetchnęłam z ulgą i uśmiechnęłam się szeroko widząc zabieganych przyjaciół. Stanęłam w drzwiach i patrzyłam na Zayna i Liama próbujących uporać się z zawieszeniem na zasłonach kolorowego napisu "KOCHAMY CIĘ ELLIE", na Nialla, który kierował wszystkimi marudząc pod nosem jakieś nieprzyzwoite słowa, na Eleonor i Danielle, które śmiejąc się z jego zachowania wieszały balony i jakieś inne pierdoły. Mimowolnie się uśmiechnęłam na ich widok.
- Cześć kochani. - krzyknęłam zwracając w końcu na siebie uwagę. Wszyscy odwrócili się w moją stronę. Niall uśmiechnął się do mnie słodko, lecz po chwili znów zaczął gestykulować tłumacząc coś Zaynowi i Liamowi, którzy wymienili najpierw między sobą, później między mną spojrzenia mówiące "zabierz nas od tego idioty".
- Elliiiene! - przyjaciółki rzuciły mi się na szyję całując oba policzki. Zaśmiałam się cicho.
- Fajnie, że jesteś. - powiedziała entuzjastycznie dziewczyna Payna.
- Hm, czyli robimy kinder-party? - zaśmiałam się, a Dan szturchnęła mnie w łokieć.
- Hej, takie akcję są najzabawniejsze. - zaśmiałyśmy się.
- Pomóc? - spytałam z uśmiechem.
- Nam nie trzeba. Idź do kuchni pomóż dziewczynom. - zmarszczyłam nos, ale posłusznie poszłam we wskazane miejsce. W połowie drogi dobiegły mnie chichoty z miejsca, w które zmierzałam. Co jest? Gdy weszłam do środka stanęłam jak wryta, po czym uśmiechnęłam się szeroko.
W kuchni pochłonięte krojeniem warzyw i przygotowywaniem innych smacznych rzeczy stały nie jedna, a trzy dziewczyn. Oprócz dziewczyny Malika były tam Hannah i Lauren, przyjaciółki Ellie, z którymi kiedyś mnie poznała. Bardzo je polubiłam od pierwszej rozmowy. Były takie miłe i entuzjastyczne.
- Czeeeść. - wyszczerzyłam się do nich. Gdy tylko mnie zauważyły wszystkie podeszły, żeby po kolei mnie uściskać i się przywitać.
- Elliene, fajnie Cię znów widzieć. - powiedziała Lauren.
- Was również. - uśmiechnęłam się szczerze. - Pewnie potrzebujecie pomocy. - powiedziałam podwijając rękawy na bezpieczną wysokość.
- My nie. - odparła Hannah krojąc warzywa na jakieś sałatki. - Możesz pomoc Perrie z ciasteczkami. - uśmiechnęłam się i poszłam w stronę przyjaciółki, która uśmiechając się wycinała różne wzorki z ciasta. Zaczęłam układać je na blasze i ozdabiać je kolorową posypką.
- Aż mi się śmiać chciało gdy mówiła, że nikt dziś nie ma dla niej czasu. - odezwałam się. - Myślała, że zapomnieliśmy.
- Może to i lepiej. - uśmiechnęła się Hannah puszczając mi oczko. Po chwili już plotkowałyśmy śmiejąc się nie wiadomo z czego.
- Um, Pezz? - zagadałam cicho przyjaciółkę.
- No co jest? - spojrzała na mnie uważnie.
- Bo... Hm. Był tu może Harry?
- Jakieś pół godziny temu. Pojechali z Louisem po tort dla Ellie. - uśmiechnęła się. - Ale... Czekaj, nie wiedziałaś gdzie jest? - przestała na chwilę kroić dziwne kształty i przyglądnęła mi się podejrzliwie.
- Um... - westchnęłam i pokręciłam głową.
- Hej, coś nie tak? - położyła dłoń na mojej. - Myślałam, że między wami już wszystko ok.
- Oh, nie, nie jest ok. To trudniejsze niż myśleliśmy.
- Dalej masz mu za złe tamtą akcję?
- Um, nie, wiesz to już nawet nie chodzi o to co zrobił, bardziej o powód. On jest...
- Hej, jesteśmy! - przerwał mi głos Lou. Usłyszałam jak parę osób im odpowiada po czym Lou wszedł do kuchni trzymając w rękach białe pudło.
- Elliene, hej. - odstawił pudełko i mnie przytulił. - Gadałem z nim. Wszystko ok. - wyszeptał szybko po czym odsunął się ode mnie i poszedł do Eleonor. Wyszłam z kuchni i wpadłam prosto na Styles'a. Nic nie mówiąc chwycił mnie za rękę i poprowadził gdzieś na górę po schodach. Gdy znaleźliśmy się w korytarzu stanęłam pod ścianą, a on zaraz na przeciwko mnie. Blisko. Bardzo blisko. 
- Przepraszam, ok? - powiedział patrząc w moje oczy. Niearogancko, nie od niechcenia. Ale szczerze. To mnie trochę złamało, lecz nie chciałam dać się mu owinąć wokół palca.
- Harry, ale jak mogłeś w ogóle pomyśleć o mnie i Louisie w tych kategoriach? Ok, rozumiem, że mogłeś być zazdrosny, ale patrz gdzie Twoja zazdrość zaprowadziła nasz związek. - wskazałam ręką na przestrzeń między nami.
- Wiem. Widzę to. Elliene...
- Nie gniewam się, ok? Zachowujmy się jakby tego nie było. - powiedziałam i zaczęłam iść w stronę pokoju.
- Jakby czego nie było? - zatrzymał mnie jego głos. Odwróciłam się ją pięcie i spojrzałam zaintrygowana na chłopaka. - Jakby nie było nas?
- Harry, miałam na myśli...
- Louis. Miałaś na myśli sprawę z Louisem. Rozumiem.
- Eh, tak Harry. Tylko to miałam na myśli. - powiedziałam zaciskając pięści. - Możemy zachowywać się normalnie i nie psuć innym tego dnia? - spytałam.
- Uhm, jasne. - odparł niechętnie.
- Harry, błagam Cię. Możemy takie rozmowy zostawić sobie na później?
- Jasne. - powtórzył. Przewróciłam oczami wzdychając.
- Dziś są urodziny mojej przyjaciółki, która jest także Twoją przyjaciółką, mógłbyś chociaż udawać, że się cieszysz?
- A przestaniesz się na mnie gniewać? - spytał. To pytanie nie było jednoznaczne.
- Nie jestem zła, że spytałeś o Louisa. - powiedziałam ostrożnie. - Rozumiem już wszystko. Nie jestem na Ciebie zła, Harry. - westchnęłam. Podeszłam do niego i zanim zdążyłam uznać to za niestosowne po moim rzekomej chęci "powolnego wracania do normy"pocałowałam go delikatnie w kącik ust i uśmiechnęłam się. 

Wszystko było gotowe, brakowało tylko solenizantki. Wszyscy siedzieli w salonie, każdy zajęty rozmową. Ja i Perrie dla zabicia czasu poszłyśmy do łazienki poprawić makijaż.
- Uhm, Elliene? - zaczęła niepewnie gdy skończyła rysować idealne kreski.
- Tak?
- Chciałam spytać czy... Wszystko w porządku u Ciebie? No wiesz, Ty i Harry... Właściwie co jest teraz między wami?
- Właściwie sama nie wiem. - zaśmiałam się lekko na co przyjaciółka uważniej na mnie spojrzała. - Ugh, na prawdę nie wiem, stoimy w miejscu. Boimy się zrobić jakikolwiek krok. Gdy już nawet zaczyna się układać, musimy się o coś pokłócić, bo oczywiście nie bylibyśmy sobą. - przewróciłam oczami.
- Myślę, że wszystko będzie ok. Hej, spójrz prawdzie w oczy, Wy nie umiecie bez siebie żyć. Będzie dobrze. - przytuliła mnie. Nic nie odpowiedziałam, ponieważ w głębi duszy wiedziałam, że przyjaciółka ma rację.

*

- Niall, uspokój się.
- Umówiłem się z nią na 19. Jest 19.22. Może zapomniała? A może coś się stało?
- Nialler, proszę Cię, nie panikuj. - powiedziałam spokojnie widząc jak blondyn obgryza zdenerwowany paznokcie. - Wciąż nie odbiera? - spytałam na co pokręcił głową. - Może rozładował jej się telefon. 
- Albo poszła do baru, upiła się, ktoś ją porwał, zgwałcił, a teraz ją przetrzymuje związaną w jakiejś starej piwnicy? Cholera, ona ma klaustrofobię. - chwilę przyglądaliśmy się mu z szeroko otwartymi oczami po czym wszyscy oprócz blondyna wybuchnęliśmy śmiechem. - Pewnie. Ja tu umieram ze strachu, a Wy się śmiejecie. Zajebiście.
- Myślę, że po prostu popadasz w lekką paranoje. Nie myśl za dużo Horanku. - powiedziałam mierzwiąc jego włosy.
- Ej, ale serio, ja też zaczynam się denerwować. - odezwała się Hannah. - Ellie nigdy się nie spóźnia.
- Oh, nie panikujcie to... - wypowiedź Perrie przerwał dźwięk telefonu Irlandczyka.
- Cicho, to ona. - powiedział po czym przejechał palcem po ekranie i przyłożył telefon do ucha. - Halo? Ellie? Gdzie Ty jesteś? Co się dzieje? Wszystko ok? - zaczął na co Zayn i ja jednocześnie uderzyliśmy się otwartą dłonią w twarz, a dziewczyny zakryły dłońmi usta żeby nie wybuchnąć śmiechem.
- Hej, skarbie. - rozległ się również rozbawiony głos w słuchawce.
- Tak, śmiej się, ja się tu martwię. Czemu nie odbierasz ode mnie telefonu? I czemu Cię u mnie jeszcze nie ma?
- Oh, skarbie, przepraszam, miałam wyciszony. Poza tym nie wiem czy masz okna, ale jest straszna śnieżyca. Będę za minutę. Kocham Cię. - powiedziała po czym się rozłączyła.
- Okej, teraz każdy staje tam gdzie miał stać i siedzicie cicho dopóki nie zapalę światła. - powiedział. Gdy każdy stanął w wyznaczonym miejscu w garścią kolorowych papierków w dłoniach Niall zgasił światło i wyszedł na korytarz. Zaczęliśmy się śmiać ponieważ naprawdę komicznie to wyglądało. Jak typowa impreza-niespodzianka 12-sto latek. Choć mam nadzieję, że te nie mają ze sobą alkoholu, a przynajmniej nie tyle co my. Do pokoju wychylił głowę Niall.
- Jak nie będziecie cicho to zapewniam Was, że nic się nie uda. - powiedział poważnie, lecz widać było, że się uśmiecha. Nagle rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Wszyscy ucichli, a Niall poszedł otworzyć drzwi. Poczułam jak ktoś chwyta moją rękę. Odwróciłam się i zobaczyłam twarz Harry'ego. Spojrzałam na niego pytająco.
- Boję się ciemności. - wzruszył ramionami uśmiechając się nonszalancko. Przewróciłam oczami i splotłam nasze palce.
- Wiem, że nie. - mruknęłam do siebie na tyle cicho, by nie mógł tego usłyszeć.
- Martwiłem się. - usłyszeliśmy naburmuszony głos Nialla.
- Wiem, przepraszam. Ale nie potrzebnie. I tak siedziałam sama w domu. Nikt dziś nie miał dla mnie czasu. - mruknęła i wtedy wiedziałam, że nie tylko ja powstrzymuje się od parsknięcia śmiechem. 
- Ale teraz ja mam dla Ciebie czas. - uśmiechnęłam się pod nosem gdy usłyszałam dźwięk pocałunku.
- Co tu tak ciemno? - naszych uszu dobiegł już głośniejszy głos Ellie.
- Byłem u siebie. - powiedział. Zobaczyliśmy jak wchodzą do pokoju. Kiedy Niall zaświecił światło wszyscy rzucili w górę konfetti krzycząc "Niespodzianka!". Śmialiśmy się głośno śpiewając "Sto lat" podczas, gdy nasza przyjaciółka stała jak wryta w miejscu lustrując każdego szeroko otwartymi oczami. Gdy skończyliśmy śpiewać każdy w miarę ucichł i czekaliśmy na jej reakcję. Stała z ustami otwartymi ze zdziwienia. Wyglądała jakby zobaczyła ducha. Zaczęliśmy się śmiać widząc jej minę. Poprawiła włosy a jej oczy zabłyszczały, dziewczyna zaczęła piszczeć i się śmiać, na co wszyscy do niej dołączyli. Widok Zayna i Perrie trzymających się za ręce, stojących naprzeciw siebie, podskakujących w miejscu piszcząc jak małe dziewczynki wysłał moje serce i umysł daleko poza naszą planetę. Ellie przyciągnęła do siebie chłopaka i mocno go pocałowała. Niall podniósł ją i obrócił kilka razy w powietrzu na co Zayn i Liam głośno zagwizdali.
- Jeju, nie wiem co powiedzieć. - złapała się za głowę gdy chłopak odstawił ją na ziemię. - Jak mogłam myśleć, że zapomnieliście? Jesteście niesamowici, kocham Was, idioci! - zaśmialiśmy się po czym każdy zaczął po kolei przytulać dziewczynę i składać bardzo kreatywne życzenia, głównie dotyczące życia seksualnego jej i Nialla.
- Ciesz się, że masz taką wspaniałą przyjaciółkę, stara krowo. - powiedziałam radośnie, przytulając ją.
- Oh, dziękuję Elliene. Jesteście wspaniali. - powiedziała po czym podarowała mi buziaka w usta. Zayn otworzył szampana, którego nieznaczna cześć wylądowała na dywanie.
- Będziesz to zlizywał, Malik. - powiedział z udawaną powagą Niall.
- Oh, zamknij się. - zaśmiał się czarnowłosy i zaczął nalewać alkohol do kieliszków. - No to panie, panowie. Jako, że jutro zdążymy się pożądanie najebać, a nie chcielibyśmy mieć kaca na Sylwestra, a dopiero po. - puścił do nas oczko na co znów się zaśmialiśmy. - Więc, wzniesiemy symboliczny toast za naszą sweet dwudziestkę dwójkę. Potem najebiemy się grzecznie niczym dzieci z podstawówki gorącą czekoladą. A teraz Ellie, chcesz coś dodać?
- To samo co wcześniej. Jesteście naprawdę cudowni, nawet nie wiecie jaka jestem szczęśliwa, że Was mam. Nie zasługuje na tak wspaniałych przyjaciół. - powiedziała na co w pokoju rozległy się dwa dźwięki. Pierwszy był cichym "ooo" każdej z dziewczyn. Drugi pochodził od chłopaków i był udawanym szlochem do którego gestykulowali ocierając wyimaginowane łzy. - Dobra, koniec pieprzenia, pijemy! - zaśmiała się Ellie.
- Zdrowie mojej księżniczki! - krzyknął blondyn składając szybkiego buziaka na jej policzku. Dostrzegłam na drugim końcu pokoju Harry'ego uśmiechającego się do mnie, ukazując te cudowne dołeczki. Odwzajemniłam uśmiech. Zapowiadał się bardzo miły wieczór. Taki zresztą był.


Hej hej :) No więc mamy nowy rozdział, jak Wam się podoba?
U naszych bohaterów niedługo "wielki, wielki dzień" czyt. Sylwester xd
Będzie się działo :D

Wgl to wiem, głupio wyszło, że dwie imprezy pod rząd, ale nie moja wina, że idolka mojej przyjaciółki musiała się urodzić dzień przed Sylwestrem xx
No więc co myślicie?
Czekam na Wasze opinie :)
Do następnego <3 Nina &.&


12 KOMENTARZY = NEXT <3

12 komentarzy:

  1. omFg,
    będę pierwsza. CHYBA.
    rozdział cudowny, muszę ograniczyć słowo 'Ellie' więccc...
    Elliene cudowna, Harry uroczy.
    (jprdl. jak ja mogłam napisać Harry uroczy? nevermind.)
    czekam na next'a idę Cię reklamować na twitterze. xx

    OdpowiedzUsuń
  2. No, może wreszcie się ułoży między Harry a Elliene. Mam nadzieję:)x
    Podoba mi się, czekam na nn
    @ILooveCurlyHair

    OdpowiedzUsuń
  3. super duper, nie wiem co powiedzieć, nie czytałam tego w szkole :((( NAJLEPSZE! :))))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju to jest takie awawawww ♥♥♥♥ Ninka świetnie piszesz c: życzę dużo weny i DAWAJ NEXT JAK NAJSZYBCIEJ!! ★

    summerstarslove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialne. Ciekawie sie zapowiada przed Sylwestrem

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebisty rozdział. Czekam na next <3
    Mśk ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajnie napisany!
    Pomysł na blog bardzo ciekawy.
    Dośc nietypowy i może dlatego jest taki wyjątkowy
    Dodawaj następny rozdział w trybie natychmiastowym
    Zapraszam na nowy rozdział i zachęcam do komentowania …http://dreamfanfictiononedirection.blogspot.com/
    i na TT>>>> @DarSul2000

    OdpowiedzUsuń
  8. super rozdział ;) błagam szybko next xd ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział!!

    OdpowiedzUsuń