piątek, 21 marca 2014

Rozdział 34

- Kurwa. - syknęła Ellie gdy nierówno narysowała kreskę na swoim oku linerem, na co cicho się zaśmiałam. Spojrzała na mnie wzrokiem mordercy, a ja bardziej zaczęłam się śmiać widząc jak wygląda. - Takie śmieszne? - mruknęła po czym szturchnęła mnie w rękę. Szczoteczka od ruszy do rzęs zostawiła piękną smugę kosmetyku na moim... Policzku.
- Kurwa. - mruknęłam. Spojrzałyśmy na siebie i wybuchłyśmy śmiechem. Pomalowałyśmy się do końca i przeszłyśmy z powrotem do mojej sypialni. Stanęłyśmy przed szafą, która pełniła także rolę lustra. Zmierzyłyśmy się nawzajem wzrokiem.
- No, no, całkiem nieźle panno Caver. - zaśmiała się szturchając mnie w bok.
- Pani również, panno Goulding. - prychnęłam. - Wytrwaliśmy. - westchnęłam. - To już koniec. - uśmiechnęłam się na co przyjaciółka zmarszczyła brwi. - Roku. - wyjaśniłam na co pokiwała głową lecz po chwili się uśmiechnęła.
- Spójrz na to z tej strony. To początek. Nowy Rok, nowe wyzwania, nowe przygody. - poruszyła zabawnie brwiami. - Będzie fajnie.
- Masz jakieś postanowienia? - spytałam.
- Nie myślałam nad tym. - powiedziała zamyślonym tonem. - Chyba chcę skupić się jednocześnie na kolejnej trasie i... Na Niallu. - powiedziała niepewnie, bawiąc się swoimi palcami. - Myślę, że powinnam poświęcać mu więcej czasu.
- Hej, przecież oboje ciężko pracujecie, nie próbuj się obwiniać. Poza tym, z tego co widzę, wszystko między wami ok? - teraz ja zmarszczyłam brwi.
- No właśnie tak, dlatego nie chcę tego zniszczyć.
- Oh, no tak.
- A Ty?
- Ja?
- Twoje postanowienia.
- Mmm... - przygryzłam wargę i zamyśliłam się.
- Spytam wprost, masz zamiar do niego wrócić?
- Oh, Ellie, ja... Nie wiem, uhm, - jąkałam się. - Tak. - westchnęłam.
- No to w czym problem, bo już nie rozumiem. - rozłożyła ręce. - Nie wiem... Sama nie wiem. Muszę po prostu z nim porozmawiać i tyle. Ale raczej nie dziś jest na to pora, nie sądzisz?
- Eh, dobra, masz rację. Nowy Rok, zaczynacie z czystym kontem - zaśmiała się. - Ale obiecaj, że to zrobisz.
- Obiecuje. - przewróciłam oczami. Miałam jeszcze jedno postanowienie. W najbliższym czasie chciałam wyjawić pewną, w sumie mało istotną rzecz, bo chodzi o coś z mojej przeszłości. Ale to nie zginęło. To nadal we mnie siedzi i chciałabym, żeby w końcu wyszło na wolność. Pierwszą osobą, której mogę powiedzieć jest... Harry.
- Idziemy? - głos Ellie dobiegł do mnie dokładnie w momencie gdy w mojej głowie rozbrzmiało jego imię.
- C-co? Tak, idziemy. - odparłam i zeszłyśmy na dół, gdzie, jak się okazało, czekali już wszyscy. Przywitałyśmy się z każdym po kolei i przeszliśmy do salonu. Jednak gdy chciałam dostać się tam razem z przyjaciółmi zostałam zatrzymana na korytarzu.
- Cześć. - mruknął stając przede mną.
- Harry, byłam na górze niecałą godzinę. Mieszkamy razem, już się witaliśmy. - przewróciłam oczami ze śmiechem. - Cześć. - dodałam jednak na co oboje się zaśmialiśmy. Spojrzałam w dół i omiotłam go spojrzeniem po czym spojrzałam w górę patrząc w jego oczy. Zauważyłam, że także mi się przyglądał.
- Chciałem tylko powiedzieć, że ładnie wyglądasz, jak zwykle zresztą. - mruknął mi do ucha tym swoim cudownym, nieziemskim, seksownym, pięknym, mówiłam już, że cudownym? niskim, ochrypłym głosem.
- Ty też całkiem nieźle. - wydukałam z uśmiechem.
- Chodźmy się najebać. - skłonił się lekko wyciągając rękę w stronę drzwi. Pokręciłam głową śmiejąc się i weszłam do pokoju, lecz po chwili chciałam z niego wyjść, załamać się i w ciszy rozpaczać nad losem ludzi, których nazywam moimi przyjaciółmi. Nie zdążyliśmy nawet usiąść, pogadać, cokolwiek, a Niall już nalewał każdemu do kieliszka. Zaśmiali się widząc moją zdegustowaną minę.
- No weź, trzeba się rozkręcić - mruknęła Perrie.
- Właśnie, Tobie też by się przydało. - rzuciła Ellie na co zabiłam ją spojrzeniem.
- Właściwie... nalejcie mi. - uśmiechnęłam się. Danielle nalała mi kieliszek wódki.
- No to za... - zaczął Liam. - Za jeszcze ten stary rok. - zgodnie unieśliśmy kieliszki po czym opróżniliśmy je.
- W sumie - zaczęłam krzywiąc się gorzkim smakiem alkoholu. - Możemy pić tylko za stary i Nowy Rok.
- Oh, o to się nie martw. - machnął ręką Lou. - Jeśli zabraknie okazji to wymyślę coś na poczekaniu. Zayn włączył jakąś muzykę i zamówiliśmy pizzę.
*
- Nie przerywaj mi! - Perrie krzyknęła na Zayna, który znów ją pocałował.
 - Przepraszam, kochanie. - zaśmiał się. - Mów dalej.
- No więc... No i przez Ciebie zapomniałam co chciałam powiedzieć. - Pezz spuściła głowę, a wszyscy zaczęli się śmiać. Była godzina 23.02, byliśmy dopiero po dwóch kieliszkach, ale humor nam się trzymał. Zerwałam się z miejsca i w tym samym momencie zdałam sobie sprawę, że siedziałam na kolanach Ellie. Podeszłam do stolika i nalałam sobie coli.
- Um, chce ktoś? - Danielle podniosła ze swojego talerza kawałek pizzy. Nie znajdując żadnego chętnego rzuciła jedzenia z powrotem na talerz. W sumie jak narazie dobrze się bawiliśmy. Nie było to nic szczególnego. Po prostu siedzieliśmy rozłożeni jeden na drugim w salonie jedząc, pijąc (jak na razie stosunkowo mało) i najzwyczajniej w świecie rozmawialiśmy śmiejąc się przy tym do rozpuku. Wspominaliśmy najlepsze chwile tego roku (cóż, ja uczestniczyłam tylko w paru ostatnich miesiącach).
- O Matko. - Eleonor zakrztusiła się śmiechem.
- I wtedy Niall odebrał ten telefon. - mówił Zayn. - Jedyne co słyszałem to jak mówi, że 'nie zna nikogo o nazwisku Horan i żeby dali mu do cholery spokój, bo ma ważne sprawy do załatwienia'. Przypuszczam, że został zapytany o 'jakie sprawy chodzi', na co odpowiedział, że 'to nie jego sprawa i przeprasza, ale musi kończyć, ponieważ "jego foczki" czekają. - nikt nie mógł opanować śmiechu słuchając kolejnej opowieści chłopaka. - blondyn rzucił telefonem o podłogę i podszedł do Zayn'a...
- Zamknij się, ok? - przerwał mu zażenowany, lecz tak naprawdę widać było jego uśmiech.
- Nie przerywaj mi, maluchu. - zaśmiał sie czarnowłosy.
- Co Ty powiedziałeś? - uniósł się chłopak.
- Żebyś się napił i zamknął. - zaśmiała się Ellie przykładając mu kieliszek do ust tak, że chłopak, chcąc, nie chcąc, wypił alkohol.
- Przytulił mnie, cmoknął szybko w usta i powiedział "kochanie, nie martw się, nie zdradzam Cię". - Harry ledwo mówił krztusząc się śmiechem, podobnie jak my wszyscy. Cóż, wszyscy prócz Nialla i Ellie, która chowała twarz w dłoniach. 
- A to jeszcze nie wszystko. - dodał Louis. - Rano, gdy spotkaliśmy się z Paulem. Ni ciągle narzekał, że jest zmęczony. No w sumie nie dziwne, kac morderca nie wybiera. A Paul na to, że po takiej nocy ze 'swoimi foczkami' można się nie wyspać. - ponownie wybuchnęliśmy śmiechem, tym razem Niall i Ellie także.
*
- Ej, chodźcie wszyscy szybko! Jeszcze dwie minuty! - krzyknął Louis wychylając się przez drzwi frontowe. Wszyscy zarzuciliśmy na plecy kurtki (nie patrząc na to do kogo należały) i wyszliśmy przed dom. Nie umknęły mojej uwadze przemycane butelki szampana. Jedna w ręce chichoczącej Perrie, drugą niósł Lou. Liam i Zayn odgarnęli trochę śniegu robiąc kawałek wolnego miejsca. W tych właśnie miejscach zaczęli rozkładać fajerwerki. Ok. Czyli jak rozumiem od wczoraj przerzucamy się na imprezy nastolatków. Z wnętrza domu słychać było pierwsze wersy piosenki Midnights Memories. Po chwili na zewnątrz wybiegł uśmiechnięty Niall.
- Świetny dobór muzyki. - zaśmiała się Danielle, na co Eleonor i ja zgodnie pokiwałyśmy głowami.
- Dobra, odsuńcie się. - pokierował Liam.
- Kurwa, nie wierzę, że kolejny rok minął. - zapiszczała różowowłosa.
- No nie? To tak cholernie szybko leci. - dodała podekscytowana Eleonor.
- Ej, laski, ale rok się zaczyna, nie kończy. - zaśmiał się Lou. - Nie panikujcie.
- Oh, kto powiedział, że panikujemy? - zaśmiałam się.
- 20 sekund, ludzie! - przerwał mi głos Liama, który razem z Zaynem zaczął przygotowywać fajerwerki. Rozejrzałam się i zobaczyłam wszystkich moich przyjaciół. Wszystkich ludzi, których miałam szczęście nazywać przyjaciółmi. Byłam spokojna. Byłam szczęśliwa. Byłam tam z ludźmi, których potrzebowałam, których kochałam. Byłam we właściwym miejscu, we właściwym czasie i z właściwymi ludźmi. To najważniejsze. Myślałam wtedy o tym jak wielkie mam szczęście. To niesamowite jak to się potoczyło od ostatnich kilku miesięcy. Mogę zwlekać z tym wnioskiem tak długo jak chcę, ale nigdy nie mogłam i nie mogę zaprzeczyć, że to wszystko dzięki Harry'emu. Gdyby nie on, pewnie teraz siedziałabym na parapecie mojego czegoś co miało przypominać mieszkanie, w kubkiem herbaty w ręku. Zapewne bym płakała. A teraz nie płacze. Teraz jestem szczęśliwa. To Harry podarował mi szczęście. Z moich rozmyślań wyrwały mnie głosy moich przyjaciół odliczających od 10. Chwyciłyśmy się z dziewczynami za ręce i kolejno wykrzykiwałyśmy pozostałe liczby. Czuję dreszcze na skórze za każdym razem gdy wspominam ten właśnie moment.
- SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!! - wydarliśmy się. Zayn i Liam odpalili fajerwerki, a wszyscy zaczęli piszczeć, klaskać, krzyczeć, śmiać się i wiwatować. To wszystko działo się w ułamku sekundy, gdy poczuła rękę owijającą się wokół mojego nadgarstka. Zanim zdążyłam zorientować się kto mnie zaczepił, zostałam przyciśnięta do jego ciała, a ciepłe Harry'ego przycisnęły moje. Byłam mocno zdezorientowana, lecz owinęłam ręce wokół jego szyi i rozchyliłam wargi. Chwycił mnie w talii i przyciągnął bardziej do siebie. Nasze języki się złączyły. Całowaliśmy się, a wokół nas słychać było dźwięk fajerwerków i krzyki naszych przyjaciół. Kolorowe iskry rozbłyskiwały nad naszymi głowami tworząc niesamowity nastrój. Całował mnie z taką tęsknota i namiętnością, że czułam to uczucie w każdej komórce mojego ciała. Brakowało mi tego i wiedziałam o tym. 
To była nasza chwila i ona po prostu trwała. 
Trwała w nas i wokół nas. 
W tamtej chwili chciałam zatrzymać czas by trwała wiecznie.

hej hej :C przepraszam, że rozdział tak długo szedł i, że taki krótki :CCCC
kocham Was :C

10 komentarzy - next

11 komentarzy:

  1. wow super rozdział <3
    Mśk ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. noo może nareszcie będzie okej i znowu będą razem:)
    fajnie, czekam na next x
    @lovyoubabycakes

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział pisz dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezuuuu zaje*bisty ♡♡♡♡♡♡ pisz pisz dalej skarbie xxx weny ci zycze c:
    summerstarslove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Skarbie nominowalam cię do Liebster Award :D szczegóły oczywiście znajdziesz na moim blogu xxx
    summerstarslove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń