niedziela, 3 listopada 2013

Rozdział 22.

Włączcie to ( niespodzianka dla Oli ^^  <3 ) - http://www.youtube.com/watch?v=H-ru2glqXAg


W drzwiach ujrzałem przyjaciółkę mojej przyszłej żony. Zdziwiłem się trochę widząc ją przemoczoną. No tak. Leje jak z cebra.
- O! Hej Ellie. Wejdź. - wpuściłem ją do środka. 
- Czemu szłaś na nogach w taką pogodę? - spytałem pomagając jej ściągnąć płaszcz.
- Chciałam się przejść. Mniejsza o to. Jest Lee?
- Tak, ale śpi. Przed chwilą wróciliśmy.
- Skąd? - zdziwiła się.
- Ze szpitala.
- O matko! Co się jej stało?!
- Spokojnie, już jest ok. Emmm... wiesz.... zasłabła.
- Jak to zasłabła?
- Po prostu.
- Harry, ludzie nie mdleją bez powodu...
- Chodź - westchnąłem. Usiedliśmy na kanapie w salonie. - Napijesz się herbaty?
- Przestań unikać tematu. Powiesz mi w końcu co się stało? - ponownie westchnąłem i opowiedziałem jej do czego doszło zeszłej nocy. Gdy skończyłem do jej oczu napłynęły łzy.
- Tak bardzo mi przykro. Nie wiedziałam, że jeszcze kiedyś to zrobi...
- A jednak. Nie wiedziałaś dlaczego była w szpitalu?
- Nie wiedziałam, że w ogóle była w szpitalu.
- Niall Ci nie powiedział? - zmieszała się trochę. - Ellie, co jest?
- My... Niall... On mnie zdradził.
- Naprawdę? Ellie tak mi przykro...
- Mi też... Harry, przepraszam, ale coś się tu pali? - porwałem się szybko z miejsca. Pobiegłem do kuchni i szybko wyjąłem z piekarnika  przypaloną pieczeń. Pokroiłem ją i podałem kawałek mojej przyjaciółce.
- No ten... smacznego. - Ellie spróbowała kawałek i z trudem go nie wypluła.
- Harry... to jest okropne.
- Yhym. Wiem. - wyrzuciłem wszystko do kosza i zadzwoniłem zamówić jakieś jedzenie. Wróciliśmy do salonu.
- Ellie... przykro mi z powodu Niall'a. Obiecuję, że z nim pogadam.
- Nie... To i tak już nic nie zmieni. - przytuliłem ją. W ty momencie obaczyłem w przejściu zdezorientowaną Elliene.

* oczami Elliene *

Gdy zobaczyłam moją przyjaciółkę w objęciach mojego chłopaka nie wiedziałam co myśleć. Harry podbiegł do mnie i niosąc mnie na rękach na kanapę zaczął mnie pouczać.
- Ell, po co sama szłaś po schodach? Wiesz, że nie możesz się przemęczać, mogłaś mnie zawołać.
- Dobra już nie przesadzaj, nie jestem kaleką. Możecie mi wyjaśnić co się dzieje? - spojrzałam na Ellie. Usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Jedzenie przyszło. To może wy sobie same pogadajcie. - spojrzał na nas zrezygnowany.
- Rozstałam się z Niall'em. - westchnęła. Wtedy zrobiło mi się trochę głupio.
- Przepraszam... Nie wiedziałam.. Jak to się stało?
- Nie wiem... Może po prostu nie byliśmy sobie pisani? Często się kłóciliśmy, nie zgadzaliśmy... Może to i lepiej... Ale i tak cholernie boli... - przytuliłam ją. Przyszedł Harry niosąc mi wielką porcje jedzenia. Spojrzałam na niego jak na idiotę. - Ty chyba sobie żartujesz.

- Co? - pocałował mnie delikatnie.
- Naprawdę myślisz, ze zjem to wszystko?
- Naprawdę myślisz, że pozwolę Ci wyglądać jak anorektyczka? Oczywiście tak czy tak jesteś piękna, ale martwię się o Ciebie. - przewróciłam oczami Zjedliśmy i pożegnaliśmy się z Ellie.


* tydzień później *

- Elliene, jesteś pewna?
- Eh, Harry, tak, jestem. - wywróciłam wymownie oczami.
- Może jednak pojedziesz ze mną? Wolałbym mieć Cię na oku.
- Harry, jedźże już na ten wywiad, bo się spóźnisz i prasa nie da Ci spokoju przez kolejny tydzień.
- Masz rację. Ale na pewno dasz sobie radę, tak?
- Skarbie, już jest wszystko ok. Czuję się świetnie. - splotłam ręce na jego karku i podniosłam się na palcach. - Nie musisz być taki przewrażliwiony. - musnęłam delikatnie jego usta i chwyciłam w zęby jego dolną wargę. - Kocham to jak się o mnie troszczysz. Ale nie przesadzaj. - pocałowałam go jeszcze raz. - Idź już bo się spóźnisz.
- Ok... - uśmiechnął się. - Ale jakby co to jestem pod telefonem. Jakby coś się działo...
- Harry! - zaśmiałam się.
- No dobra idę. Będę za dwie godziny. Nigdzie mi się stąd nie ruszaj. - zaśmiałam się ponownie i zamknęłam za nim drzwi. Spojrzałam na zegarek. 18.12. Hazz będzie o 20.30. Może zrobię jakąś kolację? On sam nie jest w tym najlepszy. Hmmm... Ale to później. Co tu ze sobą zrobić? Najpierw zadzwoniłam do Ellie i chwilę z nią pogadałam. Później poskakałam chwilę po kanałach w telewizji. Wzięłam prysznic, ubrałam to i poszłam do kuchni. Zaczęłam kroić warzywa na sałatkę, bo wciąż nie wiedziałam co ugotować. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu.
- Hej już jestem... Co Ty robisz? - uniósł wymownie brew.
 - Jeju Harry - rzuciłam mu się na szyję. - Chciałam zrobić niespodziankę, a Ty wszystko zepsułeś. - zrobiłam minę smutnego szczeniaczka, a on podniósł palcami mój podbródek i delikatnie pocałował. Rzucił gdzieś kurtkę i ściągnął buty, a znów zajęłam się warzywami. Zrobiłam jeszcze grzanki i gotowe.

Siadłam mu na kolanach i zaczął mnie karmić, a ja jego.
- Jak wywiad?
- Jak to wywiad. Ciągle myślałem tylko o Tobie. - pocałowałam go w czubek nosa.
- Kocham Cię wiesz?
- Ja Ciebie bardziej. - pocałował mnie uniemożliwiając mi dalszą 'kłótnię'. Poszłam do kuchni pozmywać naczynia, ale Harry odsunął wszystko z blatu i mnie na nim posadził. Oplotłam jego ciało nogami, a on objął mnie w talii. Pocałowałam go delikatnie.
- Niedługo święta. Zabieram Cię do mojej rodziny.
- Ale... - zacięłam się.
- No co jest?
- Polubią mnie?
- Skarbie pokochają Cię.

- To fajnie.- uśmiechnęłam się. - Cieszę się. 
- Za to Sylwestra spędzimy z chłopakami.
- A co z Ellie? - spojrzałam na niego pytająco. - Hazz, to moja przyjaciółka, nie mogę jej zostawić.
- Wiem. - odpowiedział szybko. - Ale skąd wiesz, może ma już plany, może gdzieś wyjeżdża?
- No możliwe. Dobra, jest jeszcze dużo czasu.
- Ważne, że będziemy razem. - pocałował mnie w policzek.
- Ważne żebyśmy zawsze byli razem. - wtedy zaczął całować moje palce, dłonie, później dekolt i szyję. Poczułam tysiące motylków latających w moim brzuchu i przyjemny dreszcz podniecenia przeszył moje ciało. 



Hej :) Wiem, że krótki, ale wgl cieszę się że udało mi się dodać :D Szkoda, że w ogóle nie komentujecie :C Smuteczeg.. Zróbmy tak. Następny dodam jak bd 10 komentarzy . Papa <3 - Marri <3

10 komentarzy:

  1. Ellie ma zapewne ambitne sprawy na sylwestra tj. alkohol xd nie nic. Wpis jak zwykle świetny i jak do środy nie będzie tych 10komentów zacznę Ci spamić z anonimka misiek ;** Dobudowałaś tam sporo nowych dialogów od ostatniego wejścia na Twoją kopie roboczą xd (REDAKCJA GOULDING POLSKA CZUWA haha, xd) Czekam na nexta i lecę oglądać The Writer bo się skapłam, że nigdy nie oglądnęłam do końca teledysku ;_; </3

    OdpowiedzUsuń
  2. Supcio nie moge doczekać sie następnego. Love, Meggie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezu jak ja to kocham. :) // imaginy1onedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zwykle świetnie ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. No no... słodko, jak zwykle. Dalej czytam Twojego bloga i nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Weź się sprężaj, kobieto! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Suuuuuuuuuper dodaj jeszcze!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wpis jak zwykle świetny.Nie mogę się doczekać końca.
    Może zacznij już pisać następny rozdział bo niektórzy mogą się tylko zniechęcić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie -,- ja na przykład chętnie się zniechęcę -,- ! </3

      Usuń
  8. super <3
    Mśk ^^

    OdpowiedzUsuń