oczami Harrego *
Gdy tylko Elliene poszła spać szybko się ubrałem. Wziąłem z jej torebki dokumenty, dowód i
klucze od mieszkania, po czym cichutko wyszedłem z domu zamykając go na klucz. Westley Streat. Wjechałem na tą ulicę i wysiadłem z samochodu. Rozglądnąłem się po tej szarej okolicy i znalazłem kamienicę o numerze 23. Wszedłem do starego budynku i pobiegłem na samą górę. Na poddaszu było tylko jedno mieszkanie.
- To musi być tu. - powiedziałem sam do siebie. Przekręciłem kluczyk w zamku i wszedłem do środka. Zapaliłem światło. Zniszczona żarówka pobłyskiwała rytmicznie zwisając z rozpadającego się sufitu. Był tam tylko jeden pokój i łazienka. Na ziemi zniszczony materac, pościel, mała sterta ubrań, potargana torba, rozwalająca się komoda a na niej czajnik, kilka szklanek, talerzy i sztućców... W łazience stara kabina prysznicowa i umywalka. Z kranu ciekła woda. Tam było koszmarnie. Nie wiem jak to określić. Tam się nie dało normalnie mieszkać. Elliene już nigdy nie zobaczy tego mieszkania. Jak postanowiłem tak zrobiłem. Pozbierałem jej wszystkie rzeczy, choć wiedziałem, że i tak już więcej ich nie użyje. Kupię jej nowe, proste. Pewnie nie będzie chciała mojej pomocy, ale trudno. Wyszedłem z mieszkania i zamknąłem drzwi. Piętro niżej znalazłem drzwi z napisem " DOZORCA ". Pukałem w nie energicznie nie zważając na to która jest godzina. Po kilku minutach otworzył mi starszy pan w okularach.
- Słucham? - powiedział ochrypniętym głosem.
- Chciałem rozwiązać umowę najmu mieszkania nr. 60.
- I koniecznie musi pan to zrobić o 4.00 rano? Pan tu w ogóle mieszkał?
- Proszę nie zadawać zbędnych pytań. Tu są dokumenty i klucze. - mężczyzna popatrzył na mnie zdziwiony, ale kazał mi podpisać jakieś papiery i zrobił to o co go prosiłem. Zadowolony z siebie wyszedłem z budynku z torbą na ramieniu. Pojechałem do domu i położyłem się spać.
Obudziłem się o 11.34. Spałem tak długo po wyczerpującej nocy. Umyłem się i zrobiłem śniadanie. Niosąc na tacce jajecznicę, parówki, tosty i dwa kubki cappuchino uchyliłem drzwi od pokoju, w którym spała Elliene. Zapukałem lekko w ramę drzwi. Podniosła głowę i obdarzyła mnie swym nieziemsko cudownym uśmiechem.
- Widzę, że nie śpisz? - powiedziałem siadając na skraju łóżka.
- Obudziłam się 5 minut temu.
- Zrobiłem Ci śniadanie. Jesz tu czy na dole?
- Haha to zabawne, że myślisz, że to wszystko zjem.
- Myślę, że nie masz wyjścia. - uśmiechnąłem się triumfalnie. Zeszliśmy na dół i zjedliśmy. Siedzieliśmy i gadaliśmy gdy nagle do domu wparowali roześmiani Liam, Louis, Zayn i Niall. Zobaczywszy Elliene wszyscy stanęli jak wryci. Wszyscy oprócz Louisa, który uśmiechał się do mojej nowej współlokatorki, która wpatrywała się we mnie speszona zachowaniem chłopców.
- Hej, no co jest z wami? - powiedziałem rozbawiony ich minami.
- Harry, może przedstawisz nam koleżankę? - powiedział Zayn, a moja 'koleżanka' wstała i przywitała się z nimi nieśmiało. Powiedziałem jej, żeby poszła na górę się umyć i ubrać, a ja wyjaśnię wszystko chłopakom. Gdy tylko znikła na schodach zaczęli zasypywać mnie pytaniami.
- Stary, skąd Ty ją wziąłeś?
- Co ona tu robi?
- Spałeś z nią?
- Nie sądziłem, że będzie taka ładna. - powiedział Lou.
- Ty o niej wiedziałeś? - zdziwił się Zayn.
- Dobra, Wy się kłóćcie, a ja skoczę po coś do jedzenia. - oznajmił Niall. Opowiedziałem chłopakom o wszystkim co się wczoraj stało.
- Może to dziwne, bo znam ją od niecałej doby, ale chyba coś do niej czuję. Na razie chcę jej pomóc. Ona nie ma nikogo. Potrzebuje wsparcia.
- Hmmm... no nieźle. - powiedział Zayn. - Znaleźć taką na ulicy...
- To nie jest śmieszne. - mruknął Louis.
* oczami Elliene *
Gdy weszłam po kąpieli do pokoju Harrego zamurowało mnie. Na jego łóżku leżały moje rzeczy, których w sumie nie było za wiele, ale jednak były. Do tego trochę nowych ubrań ( nie mam pojęcia skąd je wziął ). Ubrałam szybko jakieś dżinsy i bluzkę i upięłam włosy w wysokiego koka.Wkurzona zeszłam na dół. Chłopaki dyskutujący o czym na mój widok zamilkli.
- Ślicznie wyglądasz, Elliene. - powiedział Louis, a ja się zarumieniłam.
- Bywało lepiej. Harry, mogę Cię prosić na chwilę? - powiedziałam oschle.
- Tak, jasne. - powiedział lekko zdziwiony moim zachowaniem. Weszłam do jago pokoju i wskazałam na torbę z moimi rzeczami.
- Co to jest? - spytałam.
- Nnn...no... Twoje ubrania.
- Tyle widzę. Skąd Ty to masz do cholery?!
- Dobra, spokojnie. Ok. Myślałem, że później o tym porozmawiamy, ale jak chcesz to proszę bardzo. Więc... byłem u Ciebie w mieszkaniu w nocy i rozwiązałem umowę najmu.
- C...co?! - słowa z trudem przechodziły mi przed gardło. - Ale dlaczego? Harry nie miałeś prawa! Jesteś dla mnie obcy!
- Ale nie chcę być!
- Wal się idioto! - wzięłam torbę na ramię i zbiegłam po schodach ignorując zdziwione spojrzenia chłopaków i jego krzyki.
- Elliene, zaczekaj! - wybiegłam trzaskając drzwiami, lecz pobiegł za mną.
- Zostaw mnie w spokoju! - pędziłam przed siebie, a łzy płynęły mi ciurkiem po policzkach. Wbiegłam na ulicę, lecz przez łzy ograniczające mi widoczność nie zauważyłam nadjeżdżającego auta. Usłyszałam jeszcze wrzask Harrego.
- Elliene!!!
Hej macie 5. rozdział :) szkoda, że prawie nikt tego nie czyta ( smuteczeg :( ) ale i tak to bd pisać tak dla siebie i mojej przyjaciółki ( Ola, tak, to do Ciebie <3 ) I mam nadzieję, ktoś doceni to moje opowiadanie :c jeśli to czytasz to proszę zostaw komentarz, to dla mnie dużo znaczy <3 Mogę Wam tylko powiedzieć, że jeśli chodzi o opowiadanie to później będzie się działo ( niestety nie będzie za wesoło, ale tak już sobie to wszystko ułożyłam :c ) Więc dziś postaram się dodać kolejny rozdział. Pozdrawiam - Marri ;)
Fajne nie moge doczekac sie nexta;) Pozdro Lena:**
OdpowiedzUsuńJezu jest świetny. No to czekam jak się dalej cała akcja potoczy.
OdpowiedzUsuńAle super nie mogę doczekać się nexta ;*
OdpowiedzUsuńświetny !!! ;*
OdpowiedzUsuńMśk ^^