sobota, 28 września 2013

Rozdział 8.

Ten skurwiel trzymał ręce na jej udach i zasłaniał jej usta dłonią. Nie wiele myśląc rzuciłem się na niego i przyparłem go do ściany.
- Elliene, do samochodu. – mruknąłem. Z płaczem i przerażeniem wykonała moje polecenie.
- Widzę, że ta dziwka znalazła sobie w końcu sponsora.
- Co ty kurwa powiedziałeś?! O nie, tak jej szmaciarzu nazywać nie będziesz! – nie panując nad emocjami  przywaliłem mu pięścią w twarz.
- Słuchaj ty skurwysynu – powiedziałem przez zaciśnięte zęby trzymając jego szyję przyciśniętą do ściany. – Nie zabiję cię tylko dlatego, że miałbym problemy. Ale to ty je będziesz miał. Jeszcze raz się do niej zbliżysz, a kurwa przysięgam, że cię chuju zabiję! Dotarło?! - uderzyłem go jeszcze kilka razy pięścią w twarz i wyszedłem na zewnątrz jakby nic się nie stało. Wszedłem do samochodu i zobaczyłem skuloną na siedzeniu zalaną łzami. Usiadłem za kierownicą.
- Mówiłem Ci! - zacząłem na nią wrzeszczeć. - Nie idź sama! I co? Jak zwykle musiałaś być mądrzejsza! Nie mogłaś mnie raz w życiu posłuchać? Ależ oczywiście, że nie. Przecież panienka nie będzie się słuchać innych, bo jest samowystarczalna! No i proszę! Masz nauczkę! - nagle się zorientowałem, że nie powinienem na nią krzyczeć i zobaczyłem jak wielki ból sprawiają jej moje słowa. Płakała jeszcze bardziej. Westchnąłem i wziąłem ją na kolana.
- Przepraszam. Wiem, że to nie Twoja wina...po prostu zdenerwowałem się gdy zobaczyłem jak on...- wtuliłem się w jej włosy, a ona przytuliła mnie mocniej. - Nie płacz. Już wszystko dobrze. On Cię więcej nie dotknie. Nikt nigdy juz nie podniesie na Ciebie ręki, a już na pewno nie ja. - po chwili się uspokoiła i powoli podniosła głowę.
- Uśmiechniesz się dla mnie? - zrobiła o co ją poprosiłem. Odwzajemniłem uśmiech.- No to jak chcesz to uczcić? - spojrzała na mnie pytająco. - Już tu nie pracujesz. - zaśmiała się. - To jak jedziemy do KFC?
- Ok, ale później na lody do Maca.
- Jak sobie życzysz. - pojechaliśmy na obiad i na lody. Później zabrałem ją do parku. Spacerowaliśmy nad brzegiem jeziora. Wczesnojesienne liście spadały powoli z drzew w promieniach zachodzącego słońca. Było pięknie. Szliśmy, rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Nagle wzięła do rąk garść liści i mnie nimi obsypała. Zacząłem się śmiać i odwdzięczyłem się tym samym. Po chwili wrzuciła mnie do wielkiej zaspy liści, ale pociągnąłem ją tak, że upadła na mnie. Tarzaliśmy się w liściach jak małe dzieci śmiejąc się głośno. Później leżeliśmy koło siebie. W końcu wstałem i wyciągnąłem do niej rękę.
- Chodź. Jedziemy. - mruknęła niezadowolona wstając. - No co?
- Nie chcę do domu.
- Kto powiedział, że jedziemy do domu? - uśmiechnąłem się błyskotliwie. Pojechaliśmy samochodem w pewne miejsce. Gdy wyszła z auta zawiązałem jej oczy chustką.

* oczami Elliene *
- Hej, co Ty znów kombinujesz? - zaśmiałam się.
- Cierpliwości. - chwycił mnie za rękę i zaczął gdzieś prowadzić. W końcu przystanęliśmy. - Dobra, już. - zdjął mi opaskę, a moim oczom ukazał się cudowny widok. Staliśmy na dużym podświetlanym mostem nad rzeką. Pod ciemnym już, obsypanym gwiazdami niebem. Było pięknie.

( Włącz to http://www.youtube.com/watch?v=_bEHipb2SNw )
- Jeju...jak tu pięknie.
- Wiem, dlatego Cię tu przywiozłem. I jeszcze... z innego powodu... - spojrzałam na niego pytająco. Odetchnął głęboko. - Słuchaj... dawno chciałem Ci to powiedzieć, ale bałem się Twojej reakcji. - poczułam jak emocje mną owładnęły. - Ja... kiedy Cię poznałem od razu coś do Ciebie poczułem. Na początku było to współczucie, lecz później... - musnął mój policzek. - zacząłem zakochiwać się w tej drobnej, wrażliwej blondynce, która stoi przede mną. - chwycił moją dłoń. - Elliene ja... kocham Cię. Całym sercem. O Matko... powiedziałem to. Pierwszy raz w życiu. Ale właściwej osobie.
- A ja pierwszy raz w życiu to usłyszałam. - spojrzał głęboko w moje wilgotne ze wzruszenia oczy. Nachylił się nade mną i odgarnął kosmyk moich włosów za ucho. Moje serce przyśpieszyło. Zamknął oczy i delikatnie musnął moją wargę, po czym złączył nasze usta w długim, namiętnym pocałunku. Czułam motylki w brzuchu. To była jak do tej pory najwspanialsza chwila w moim życiu. Chciałam, żeby trwała wiecznie. Kocham go. Kocham go całym sercem. Tylko przy nim czuję się bezpiecznie. Tylko z nim mogę być szczęśliwa.


Taki tam rozdział 'wyznań' ^^ teraz się zacznie. ciekawie będzie ^^ Rozdział 9. jutro. Dobranoc Miśki <3 - Marri ;)

4 komentarze:

  1. Jest świetny. Ale wyznania hehe. Czekam na ciąg dalszy kckckc

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział super tak jak każdy inny. Ciekawe co będzie dalej ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super ;* kocham tego bloga ;* <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział super ogólnie cały blog jest świetny!!! <3
    Mśk ^^

    OdpowiedzUsuń