środa, 16 października 2013

Rozdział 17.

Taka mała informacja. Przepraszam, ale zmienię wygląda głównej bohaterki. Będzie nią Barbara Palvin . Tak wiem... Odgapiłam od Black'a ( nie wiem czy czytacie, ale pewnie tak ;) ) ale w internecie jest dużo przeróbek jej z Harrym i ogółem dużo jej zdjęć więc będę więcej wstawiać :) Co Wy na to? Jeszcze raz bardzo przepraszam :C Włączcie to :C <3 - http://www.youtube.com/watch?v=HO4e4nCYBEo ( nawet nie wiedzie jak trudno mi dobrać piosenki ._. )

Do budynku wbiegli policjanci i funkcjonariusze. Część z nich zajęła się ojcem Elliene. Żył. Może to i lepiej. Nie chciałbym mieć na koncie zabójstwa. Zawieźli go do szpitala. To samo zrobili z moją dziewczyną. Pojechałem z nią karetką ciągle trzymając jej rękę. Zbadali ją. Na szczęście wszystko było ok oprócz licznych ran na skórze. Dlaczego tak często musiałem widzieć jej krew? To było straszne... Jej ojca przewieźli do innego szpitala. Był nieprzytomny więc nie mogli go przesłuchiwać. Od razu zapakowaliśmy się w samolot i polecieliśmy do domu. Nie obchodziło mnie to, że mieliśmy koncerty. Odwołaliśmy je. Chłopcy wrócili z nami, ale Niall już był w domu od kilku dni. Przyjechał gdy dowiedział się, że Ellie jest w szpitalu. Jego Ellie. Gdy wróciliśmy do domu zauważyliśmy jedną rzecz. Elliene wciąż była w obdartych ciuchach...
- Kotku, idź weź kąpiel, później położymy się spać. - powiedziałem całując ją w czoło.
- Harry...
- Tak skarbie?
- Umyjesz mnie? - spojrzała na mnie nieśmiało.
- Oczywiście. - wziąłem ją za rękę i zaprowadziłem na górę. Nalałem pełną wannę gorącej wody i wlałem do niej jakieś płyny. Pomogłem jej się rozebrać, lecz gdy chciałem ściągnąć jej bluzkę, odsunęła się ode mnie.
- Skarbie... co jest? - spytałem zaniepokojony. Pokręciła tylko głową. - Ellie, nie bój się...
- Nie o to chodzi...
- A o co? - westchnęła. Ściągnęła już wszystko odgarnęła poniszczone włosy, spuściła głowę i odwróciła się do mnie tyłem. Zamarłem. Przypomniał mi się ten pierwszy dzień... Właściwie noc. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem jej cierpienie. Jej plecy... miała liczne rany... przecięcia, zadrapania, siniaki... To w sumie nic, prawda? To przecież tylko kolejna szpileczka wbita w moje serce... do kolekcji... oczy już nie wiem który raz w ostatnim czasie zaszły mi łzami... Te rany nie były przypadkowe. On to robił świadomie. Kaleczył ją. Zadawał jej ból. Jak on kurwa mógł?
- Elliene... co on Ci robił? - spytałem drżącym głosem. Nic nie mówiąc przytuliła się do mnie i poczułem jej łzy płynące po moim torsie. No tak. Jeszcze za wcześnie. Po tym co przeszła... rozumiem, że nie chce o tym mówić. Wziąłem ją na ręce jak księżniczkę i wsadziłem do wanny. Syknęła z bólu. No tak. Otwarte rany w połączeniu z gorącą wodą... Mogło ją boleć. Zacząłem delikatnie oblewać wodą jej plecy i głowę. Przemyłem jej rany wacikiem i wodą utlenioną. Delikatnie myłem mojego aniołka.
- Harry...
- Słucham?
- Chodź do mnie. - rozebrałem się, usiadłem za nią i przyciągnąłem jej ciało do siebie. Wtuliłem się w jej włosy, a moje ręce powędrowały na jej brzuch.
- Kocham Cię... - wyszeptałem. Odpowiedziała mi delikatnym pocałunkiem. Po naszej kąpieli wyciągnąłem ją z wanny i owinąłem ręcznikiem. Ubrała się w dresy i moją koszulkę.
- Chodź skarbie, zjemy coś. Pewnie jesteś strasznie głodna... - oczywiście że jest. Nie jadła od dwóch dni. Przygotowałem jej kurczaka z frytkami i siedliśmy do stołu. El usiadła mi na kolanach, a ja zacząłem ją karmić. Później położyliśmy się spać.

* oczami Elliene *

Wtuliłam się w ciało Harrego, szukając jego ciepła. Szukając bezpieczeństwa i czułości. Dostałam je. Nie mogłam zasnąć. Obrazy z poprzedniej nocy snuły mi się nieustannie po głowie.

#Wspomnienie

- Zostaw mnie, proszę... - łkałam ciągle. Na marne. Przywiązał mnie do jakiegoś słupa. Podszedł do mnie. Znów. Znów miał na twarzy ten okropny uśmiech. Podszedł do mnie z jakimś ostrym narzędziem i zdjął moją bluzkę. Akurat rozmawiał przez telefon. Z Harry'm...
- Zostaw mnie błagam! Harry!  - zaczęłam go wołać, nawet nie wiem po co... rzucił gdzieś telefonem i zaczął ciąć boleśnie skórę na moich plecach. Zaczęłam piszczeć z bólu i płakać. Zaczął się szyderczo śmiać i bić mnie. W końcu straciłam przytomność. Później mało pamiętam. Ramiona Harrego... były moją ostoją..."

Zasnęłam. Wykończona tym wszystkim...

* oczami Harrego *

Obudziłem się w środku nocy i zszedłem na dół żeby się czegoś napić. Nalałem do szklanki wody lecz po chwili upuściłem ją z przerażenia.
- Harry! Harry, błagam żyj! Musisz żyć! Nie możesz mnie zostawić!

Hej :) Przepraszam, że tak długo nie dodawałam :C No ale jest ^^ Komentujcie, proszę, nawet nie wiecie jak cieszy mnie każdy jeden komentarz.:C Pozdrawiam <3 - Marri :)

4 komentarze:

  1. Fajne,ale koniec też odgapiłaś od Black'a :/
    Pisz po swojemu, nie spisuj z innych imaginów :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem, przepraszam :C ale ja to już wcześniej miałam w planach zanim pojawił się ten rozdział w Black'u. :C przepraszam, postaram się już nie zgapiać :C A jeśli chodzi o główną bohaterkę to ona mi po prostu bardzo pasowała. ale później mam już dużo pomysłów własnych..

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny ;)
    Mśk ^^

    OdpowiedzUsuń