piątek, 18 października 2013

Rozdział 18.

Włącz to -  http://www.youtube.com/watch?v=H-ru2glqXAg ^^


Wyminąłem rozbite szkło i pobiegłem na górę. Zobaczyłem jak Elliene wierci się na łóżku nerwowo i krzyczy. Chwyciłem ją mocno za nadgarstki.
- Elliene! Skarbie, jestem tu, słyszysz mnie? Ellie! - podniosła wilgotne powieki i rzuciła mi się na o się stało?
- Nie wiem... Jakieś głupie sny mnie nawiedzają... - powiedziała wtulając się we mnie.
- Przytul się i śpij. - położyliśmy się pod kołdrą. - Myszko nie strasz mnie tak. Jestem przy Tobie, spokojnie.
- Wiem. Przepraszam... - pocałowałem ją lekko w czoło. Zasnęliśmy.

* oczami Summer *

Gdy się obudziłam Harry jeszcze spał. Zaszłam na dół, weszłam do kuchni i ... o mało nie nadepnęłam na rozbite szkło. Nie zastanawiając się nad głębszym sensem tej sytuacji posprzątałam to co było na  podłodze. Zabrałam się za robienie kanapek. Gdy już postanowiłam nie myśleć o tym co było, przypomniałam sobie, że czekają mnie jeszcze przesłuchania...
- Już się nie mogę doczekać... - mruknęłam sama do siebie.
- Czego? - podskoczyłam ze strachu.
- Harry! Nie nachodź mnie tak od tyłu. - zaśmiałam się, a on objął mnie w talii i delikatnie pocałował w szyję.
- Zrobiłam śniadanie... - mruknęłam zadowolona i odwróciłam się do niego przodem.
- Jebać śniadanie. - mruknął, posadził mnie na blacie i zaczął namiętnie całować. Splotłam ręce na jego karku. Tą piękną chwilę przerwał nam telefon.
- Japierdolekurwamać. - mruknął nie odrywając się od moich ust. Zaśmiałam się cicho, a on odebrał telefon.
- No cześć Niall.- gadał z nim o czymś ale nie słuchałam. Po chwili rozłączył się zrezygnowany.
- Co jest? - spytałam.
- Nic ważnego. Na czym skończyliśmy? Ach tak... - powiedział i ponownie zaczął mnie całować. Ze śmiechem oderwałam się od niego.
- Powiesz mi o co chodzi?
- Niall i Ellie dziś do nas wpadną o 16.00. - szybko porwałam się z miejsca i zaczęłam ubierać kurtkę.
- Co Ty robisz? - spojrzał na mnie tak dziwnie.
- Idź się ubierz. - spojrzał na mnie pytająco. - No trzeba jechać na zakupy. Muszę coś ugotować, nie?
- Nie.
- Hazz rusz się.
- Nie.
- Harry!
- A co za to dostanę?
- Buziaka?
- A coś więcej? - rzuciłam w niego czapką. Zaczął się śmiać i poszedł na górę. Po pięciu minutach zeszedł na dół ubrany.
Salon.
- To co z moją nagrodą? - uśmiechnął się i wpił się namiętnie w moje usta. Wyszliśmy z domu, pojechaliśmy do jakiegoś marketu i kupiliśmy co trzeba. Wróciliśmy do domu. Ja zajęłam się przygotowaniem jakiejś pieczeni, a Harry zabrał się za jakieś przekąski. Punktualnie o czwartej zadzwonił dzwonek do drzwi. Zanim zdążyłam do końca otworzyć jakaś dziewczyna rzuciła mi się na szyję. Ellie.
- Jezu, Elliene, tak się cieszę, że się znalazłaś! Wszystko ok? - popatrzyła na mnie zatroskanym wzrokiem.
- Tak, dziękuje, wszystko w porządku. - uśmiechnęłam się do niej szczerze. Poczułam, że może nas coś łączyć. Czuję, że mogłaby być moją przyjaciółką. Zresztą już nią chyba jest. Nigdy nie miałam przyjaciółki. Ona jest pierwsza. I mam nadzieję, że ostatnia. Mam ją, mam chłopaków, mam Harry'ego. Oni mi wystarczą.
- Gdzie Niall? - spytałam spoglądając za dziewczynę.
- Tutaj! - krzyknął i wyszedł zza rogu z kwiatami. Dał mi je, a ja rzuciłam je na ziemię i przytuliłam się do niego. Odwzajemnił uścisk.
- Tak się cieszę, że się znalazłaś. Martwiliśmy się o Ciebie. Jak to się w ogóle stało? - oczy zaszły mi lekko łzami, a myśl, że będę musiała o tym opowiadać wywoływała u mnie mdłości. Przypomniałam sobie, że przede mną jeszcze rozmowa z Harry'm. Zjawił się w samą porę i pomógł mi wybrnąć z sytuacji.
- Hej Horan! Cześć Ellie. Co tak stoicie w progu, zapraszamy! Niedługo zjawi się reszta.
- Jaka reszta spytałam zdezorientowana.
- No.. zaprosiłem też Liam'a, Louis'a i Zayn'a. Coś nie tak?
- Nie no, po prostu jakbyś mi powiedział to ugotowałabym więcej...
- Haha tym się nie martw. - powiedziała Ellie. - Ile byś nie ugotowała i tak Niall wszystko zje.- Dzięki kochanie. - mruknął blondyn i wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Usiedliśmy na kanapach w salonie. Po chwili zjawili się Louis, Liam i Zayn. Przywitaliśmy się. Gdy wszyscy usiedli ( według przypuszczeń Ellie ) Niall zaczął pochłaniać to co było na stole. Zaczęliśmy rozmawiać tak jak zawsze, a ja za wszelką cenę starałam się unikac tak bolesnego dla mnie tematu. Zauważyłam, że Ellie mnie obserwuje. Uśmiechała się do mnie cały czas. Jednak w jej oczach widziałam jakieś pytanie, które chce mi zadać. Gdy chłopcy wstali i poszli po coś do kuchni, Ellie wstała i podeszła do mnie.
- El... mogę na Ciebie mówić Lee? - powiedziała uśmiechnięta.
- Jasne. - zaśmiałam się.
- Ymmm... więc. Możemy pogadać? - przyznam zamurowało mnie.
- Ahm... ok. To może chodźmy na górę? - pokiwała głową i weszłyśmy pod schodach do sypialni mojej i Harry'ego. Usiadłyśmy na kamiennych pufach. 

- No więc o czym chciałaś pogadać? - błagam nie mów tego, błagam nie mów tego, błagam nie mów te...
- O twoim porwaniu. - a jednak. Przełknęłam głośno ślinę. - Lee, możesz mi zaufać. - chwyciła moją rękę. Ufam jej. Tak myślę. Myślę, że jej ufam. Odetchnęłam głęboko i zaczęłam jej wszystko mówić od początku. Gdy kończyłam mówić czułam, że oczy mi łzawią. Bez słowa przytuliła mnie.
- Spokojnie... Harry Cię kocha. Teraz będzie Cię pilnował. - uśmiechnęła się.
- Dziękuje.
- Ellie i ... Ellie! Gdzie jesteście? - zaśmiałyśmy się słysząc głos Niall'a.
- Już idziemy. - krzyknęłam. - Ale najpierw - pociągnęłam Ellie za rękę wstając z miejsca. - poprawisz mi makijaż, bo tak coś czuję, że się lekko rozmazałam. - spojrzała na mnie wzrokiem pt. " wyglądasz okropnie, ale nie chciałam Ci mówić" . Ponownie zaczęłyśmy się śmiać i poszłyśmy do łazienki, gdzie moja nowa przyjaciółka perfekcyjnie namalowała kreski na moich oczach. Zeszłyśmy na dół i Niall i reszta powiedzieli, że się zbierają. Pożegnaliśmy się z nimi i zaczęliśmy sprzątać. Stanęłam przy oknie i obserwowałam gwiazdy. Poczułam jego ciepłe ręce na biodrach i odwróciłam się do niego. Pocałował mnie w nos, a później delikatnie musnął moje wargi.
- Ellie... - mruknął.
- Hmmm?
- Musisz zeznawać. Będziesz musiała powiedzieć wszystko co on... co on Ci robił. - odwróciłam wzrok. Wziął moja brodę w palce i delikatnie przesunął w swoją stronę.
- Kochanie... powiesz mi? - zapytał. Odetchnęłam głęboko.



No hej :3 Macie sb 18. rozdział ^^ Błagam komentujcie :< A i dziękuje Oli która właśnie  przez telefon pomaga mi dobrać piosenkę <3 Kocham - Marri :)

9 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow... więc przeczytałam całego bloga i oczarowała mnie historia Ellie :3 Przyznam, że teraz trochę mi łyso, gdy porównuję sobie Twoje opowiadanie z moim... Twoje jest po prostu genialne! Jedno z najlepszych opowiadań o 1D jakie kiedykolwiek czytałam. Cóż, z talentem trzeba się po prostu urodzić ^^ Gratulacje, właśnie zyskałaś kolejną obserwatorkę :) Bloga oczywiście polecę również swoim przyjaciółkom, bo mało komentarzy, a szkoda by taki potencjał się marnował :D Pisz dalej (i szybciej) bo jestem naprawdę ciekawa jak potoczą się losy tej pary ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju dziękuję, naprawdę bardzo miło mi się dzięki Tobie zrobiło :) a jak możesz to podaj link do swojego bloga. Na pewno chętnie poczytam ;) Jesteś kochana ♥

      Usuń
    2. Jeszcze nie dziękuj ;)
      P.S. Nie mam bloga, piszę na WordPadzie :P

      Usuń
    3. To jak zdecydujesz się może kiedyś założyć to daj znać :) przeczytam na pewno ;)

      Usuń
  3. Świetna końcówka! :* // imaginy1onedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. super bardzo oryginalny blog ;)
    Mśk ^^

    OdpowiedzUsuń